Manifest

Wobec upokarzającego traktowania przez kapitał odkryć naukowych, które polepszają byt człowieka, ale nie przynoszą zysków finansowych aktualnie działającym korporacjom, pragnę wyrazić swoją opinię i zamanifestować w imieniu wszystkich, których ten problem dotyczy. A tak naprawdę dotyczy on wszystkich ludzi na tej ziemi, najbardziej jednak ludzi wiedzy i nauki.

Zacznijmy od Metody Samoleczenia B.S.M

Biemanacyjnego sprzężenia z mózgiem. Jest to metoda, która przynosi ulgę w cierpieniach, znosi choroby, nie pozwala zachorować, jeśli stosuje się ją profilaktycznie, leczy nowotwory: płuc, wątroby, trzustki, a z pomocą medycyny tzw. konwencjonalnej mogłaby leczyć i wszystkie inne nowotwory. Nie jest jednak stosowana u chorych dlatego, że koncerny farmaceutyczne i tzw. elita medycyny nie zarobią na jej wdrożeniu. Takie działanie prowadzi do prostych wniosków – życie człowieka nie ma żadnego znaczenia dla biznesu. Niektórzy biznesmeni sami tę Metodę stosują, ale chorym o niej nie powiedzą. Dramatyczne jest to, że nie powiedzą o niej swoim przyjaciołom – nawet tym najbogatszym – bo boją się że znajdzie się taki, który ją będzie propagował.

Nie powiedzą też, bo wychwycą od razu, że ich byt jest również zagrożony. Metoda B.S.M wskazuje bowiem, że dotychczasowa nauka oparta na energiach z Ziemi jest niczym w porównaniu z możliwością czerpania energii, która jest wszechobecna w Kosmosie. Na leczenie Metodą B.S.M. wpływa bowiem pole elektromagnetyczne zarówno Ziemi jak i Kosmosu. Oznacza to, że znajomość działania pól elektromagnetycznych Kosmosu niweluje potrzebę korzystania z tradycyjnych energii ziemskich, ponieważ energia z Kosmosu jest darmowa. To że możemy się leczyć bez żadnych opłat nie jest zresztą jedynym zwiastunem postępu wobec innych dziedzin naszego życia . Znane są przecież odkrycia w pozyskiwaniu źródeł energii do napędów energetycznych. Wodór, tlen, azot, pola magnetyczne kobaltu, nadprzewodliwość materii czy elektryczność kosmosu znane są uczonym, ale ignorowane. A przecież wdrożenie tych odkryć pozwoliłoby na życie bez opłat za energię, co oznaczałoby możliwość egzystencji każdego człowieka – na każdym skrawku Ziemi – bez widma głodu.

Niemniej Metoda B.S.M. jest najbardziej dramatycznym starciem między dotychczasowym ustawieniem gospodarki światowej a stale pojawiającymi się odkryciami polepszającymi (bo ratującymi zdrowie i życie) egzystencję człowieka. Ignorancja ludzi biznesu ma w sobie coś z tragedii, gdyż w rzeczywistości ludzie ci, nie rozpowszechniając Metody a mając ku temu możliwości, niszczą zdrowie także swoich najbliższych – rodziny, przyjaciół i współpracowników. Co sprawia, że dowiadując się o Metodzie nabierają wody w usta? Odpowiedź jest jedna . strach. Strach przed obniżeniem jakości swojego bytu. Ci ludzie nie rozumieją, że już w chwili dowiedzenia się o Metodzie B.S.M. poprawili swój byt – przecież nie muszą się obawiać żadnych chorób. Cały czas myślą tylko o swoich pieniądzach, które stracą na znaczeniu. Jeśli ludziom nie są potrzebne do życia ich farmaceutyki (farmaceutyka jest obecnie najbardziej dochodowym i jednocześnie najbardziej trującym przemysłem, który z racji swoich dochodów czerpie zyski z innych dziedzin gospodarki, takich jak: towarzystwa ubezpieczeniowe, szpitale – przy B.S.M. potrzebne w małym stopniu, przemysł kosmetyczny itd.), ich środki energetyczne, ropa, gaz, elektrownie, to kim oni właściwie są? Dotychczas mieli władzę na świecie a teraz nie mają nic. To dlatego badania kosmiczne są tak naprawdę atrapą – to ludzie biznesu boją się rozwoju nauki i poprzez globalizację próbują ją przywłaszczyć dla własnych potrzeb.

Bo czym jest globalizacja?

Próbą objęcia kontrolą wszelkich postępowych odkryć naukowych, mogących zagrozić korporacjom. Niedopuszczeniem do powstawania konkurencyjnych nowych firm, które dzięki posiadaniu nowszych technologii, mogłyby doprowadzić korporacje do bankructwa. Bo tak naprawdę wartość nowego odkrycia w naszym wieku przewyższa wartość pieniądza, a czasami nie da się tych wartości w ogóle porównać (przykład samoleczenia B.S.M., które nic nie kosztuje). Zawładnięcie wiedzy naukowej przez biznes przychodzi niezwykle łatwo za sprawą niepisanej zgody naukowców na akceptowanie tej nierówności. Otóż wynalazca zwykle godzi się odsprzedać prawa do swego odkrycia, z chwilą gdy otrzyma za nie duże pieniądze, wiedząc że nigdy nie zostanie ono wykorzystane. Gdyby jednak otrzymał możliwość wdrożenia tego odkrycia za pożyczone pieniądze z banku, to nie tylko jego przedsiębiorstwo przyniosłoby mu olbrzymie zyski przekraczające wielokrotnie sumy proponowane mu za sprzedaż odkrycia, lecz także mógłby na jego podstawie dokonywać odkryć następnych. Dzięki temu możliwy byłby postęp zarówno techniczny, jak i cywilizacyjny zmieniający epokę. Dlatego taki bank lub fundusz musi powstać. Oczywiście nie powstanie on z pieniędzy dotychczasowych banków, które są kontrolowane przez biznes. Powinien on powstać z pieniędzy i funduszy współczesnych odkrywców, naukowców i fundacji prywatnych. Powinien też być zasilany z małego procenta gratyfikacji, jakie otrzymują odkrywcy za wdrożone już odkrycia biznesowe.

Przy rządach państw powinny powstać też niezależne rady naukowe, które po przedstawieniu im odkryć mających ratować zdrowie i życie, z mocy prawa wydawałyby nakaz ich wdrażania.

Ponieważ kształt gospodarczy, polityczny i prawny poszczególnym państwom nadają partie polityczne w interesie wielkiego biznesu, aby zmienić prawo, należy powołać partię Wiedzy i Nauki. Tylko wygrana w wyborach parlamentarnych takiej partii gwarantowałaby możliwość korzystania społeczeństw z rewolucyjnych odkryć i wynalazków.

Nie jest to wcale takie trudne.

Wystarczy dotrzeć do ludzi z informacją o nowych odkryciach i przedstawić ich możliwości poprawy bytu każdego z nas.

Jeżeli jakaś rodzina dowie się, że nie musi wydawać pieniędzy na zdrowie bo jest Metoda B.S.M, jeżeli dowie się, że może kształcić swoje dziecko za niewielką opłatę przez Internet, jeśli dowie się, że nie trzeba wydawać dużych pieniędzy na ropę do samochodu, bo można jeździć nim napędzając go wodą (wystarczy kupić za niewielkie pieniądze przystawkę do silnika – polskie odkrycie), jeśli dowie się, że samochód ten będzie niezwykle bezpieczny bo zainstalowano w nim zderzaki amortyzujące nawet bardzo silne zderzenia (polskie odkrycie), jeżeli dowie się też, że nie musi martwić się o energię elektryczną, bo jest ona dostarczana z wykorzystaniem tanich w eksploatacji wód geotermalnych, czy też pobierana z kosmosu poprzez kumulację praktycznie za darmo (polskie odkrycie), to na kogo będzie głosowała? Przecież nie na dotychczasowe partie reprezentujące nie wyborców lecz korporacje ucisku i wyzysku.

Obecnie politycy, pod pozorem, że nie znają się na danej dziedzinie życia, oddają wszelkie decyzje tym właśnie korporacjom. Najprostszy przykład: Medycyna. System medyczny robi z ludźmi to, co chce, bo nikt nie jest w stanie kontrolować lekarzy . Tym sposobem medycyna zamiast pomagać człowiekowi staje się dla niego coraz groźniejsza. Nikt z chorych do końca nie wie czy powinien mieć operację czy nie. Nie wie też, czy lek, który bierze jest na pewno właściwy. Czym więcej bowiem jest operacji w szpitalu, tym więcej zarobi szpital i lekarz. Czym więcej (najlepiej drogich) leków weźmie chory, tym więcej zarobi produkująca je, w powiązaniu z przedstawicielami placówek medycznych, firma. Obecnie pacjent idąc do szpitala nie idzie z nadzieją wyleczenia, lecz ze strachem, że mu się coś stanie.

Nauka medyczna przestała spełniać swe zadanie ratowania życia i zdrowia człowieka także dlatego, że dalszy jej rozwój jest możliwy tylko poprzez badanie i korzystanie z naturalnego spoiwa organizmu, jakim jest pole elektromagnetyczne, a korporacje medyczne nie chcą tych badań, bo byśmy byli wszyscy zdrowi. Nie mają już komu dawać nagrody Nobla, dają ją więc za badania na myszach, chociaż Nobel zastrzegł, że nagrodę dostają uczeni za odkrycia sprawdzalne w praktyce.

Podobne działanie daje się zaobserwować w korporacjach prawniczych, ubezpieczeniowych, bankach – praktycznie wszędzie tam, gdzie o powodzeniu decyduje pieniądz. Partia Wiedzy i Nauki zamieni tę wartość. O powodzeniu w życiu człowieka będzie decydował nie pieniądz, lecz wiedza służąca poprawie jakości życia człowieka. Wdrożeniu odkryć, przy których następuje podwyższenie wartości życia i uniezależnienie się w niektórych jego dziedzinach od wartości pieniądza, będzie towarzyszyć zabezpieczenie interesów grup biznesu.
Aby ustrzec drobnych ciułaczy przed bankructwem na giełdach powinna być wprowadzona zasada gwarancji minimalnych wypłat w trakcie krachu oraz powinno być zagwarantowane odszkodowanie rządowe dla pracowników, którzy ze względu na wdrożenie nowego odkrycia stracą pracę. Firmy powinny być wcześniej uprzedzone o odkryciu, tak aby mogły się przestawić na inną produkcję. Na minimalne wypłaty powinny się składać wszystkie firmy będące na giełdzie.

Wszyscy wiemy

Nasze zachowanie w tym świecie podlega zwyczajom, na które się godzimy, choć nie wszystkim się one podobają. Zgadzamy się na przykład na pokazywanie reklam, choć wiemy że nie przedstawiają one prawdy a ich oglądanie uzależnia podświadomość.

Oddawanie korporacją całej naszej egzystencji i zgoda na to, by były one sędziami we własnej sprawie jest jednak ograniczeniem własnego życia, zmierzającym do jego unicestwienia. Doskonałym przykładem jest Polska, gdzie rząd zezwolił Trybunałowi Konstytucyjnemu na samodzielną interpretację konstytucji. Tym sposobem Trybunał, zgodnie z interesem korporacji prawnej, z której członkowie Trybunału się wywodzą, narzucił społeczeństwu polskiemu obrońcę z ograniczonych grup adwokatów i radców – oczywiście bardzo drogich grup, a ponieważ ograniczonych to także takich, które nie muszą wiele umieć ze względu na brak konkurencji. O tym co dla człowieka będzie dobre i kto ma go bronić nie może decydować nikt poza nim samym. Można co najwyżej mu doradzać lub odradzać. To właśnie przez brak możliwości obrony własnych interesów człowiek staje się narzędziem w rękach innego człowieka.

Tymczasem w państwach rozwiniętych stworzono system patentowy, który przez swoje opłaty nie daje szans zwykłemu odkrywcy na opatentowanie własnego wynalazku. Musi on korzystać z pieniędzy korporacji i uzależniać się od niej.

Usługi patentowe powinny być bezpłatne. Dopiero instytucje, które chcą korzystać z odkrycia powinny ponieść koszty. W przypadku zaś odkryć ratujących życie i zdrowie koszty powinno ponieść państwo – to społeczeństwo bowiem będzie z nich korzystać. Wówczas będzie więcej odkrywców i polepszy się jakość życia nas wszystkich.

Potrzeba badania zjawisk korzystnych dla życia a nie przynoszących doraźnych dochodów biznesowi jest niezwykle ważna dla postępu. Tak samo ważna jak rozwój matematyki, która była kultywowana tylko przez nielicznych zapaleńców. Matematyka na wyższym poziomie nie wzbudzała zainteresowania finansjery aż do naszych czasów, gdy nagle okazało się, że jest niezwykle potrzebna w informatyce. Gdyby nie badania naukowców-zapaleńców i ich obecnie bezcenne – kiedyś ignorowane – zapiski, nie byłoby Internetu, komputerów i komunikacji cyfrowej.

Ignorowanie wpływu pól elektromagnetycznych na nasze organizmy jest tym samym czym byłoby zaniechanie matematycznych badań. Przez to człowiek nie może przejść do epoki wolnej od chorób. Bo trzeba wiedzieć, że to pole elektromagnetyczne buduje i scala nasz organizm i w związku z tym skład chemiczny organizmu ma mniejsze znaczenie niż nadaje mu współczesna medycyna. To przez wzmocnienie się tego pola u osób stosujących Metodę B.S.M. zachodzi proces samoleczenia i odbudowa takich ważnych organów jak serce czy wątroba (wiele osób uniknęło przeszczepów).

Po odkryciu tej Metody człowiekowi pozostał wybór, czy chce żyć w cywilizacji pieniądza i śmierci, czy też w cywilizacji wiedzy i życia.

Ktoś może powiedzieć że to utopia, ale to, jak działa odkrycie przyjęte społecznie można zobaczyć w Polsce. Tutaj jest nas – stosujących Metodę B.S.M. – kilka milionów. Nie boimy się emigracji lekarzy czy zamkniętych szpitali, żyjemy bez strachu przed chorobą i brakiem pieniędzy na leczenie, bo ich już nie potrzebujemy. Sprawdzajcie Metodę, pytajcie się matek, które wyleczyły swoje dzieci, pytajcie się w pracy, kto zna Metodę B.S.M a świat stanie się dla was bardziej przyjazny. Metoda obala mit, że nauka nie jest w stanie pomóc człowiekowi. Bo jak widać jest w stanie, pod warunkiem, że wciela się w życie odkrycia korzystne dla życia a nie portfeli wyzyskiwaczy. Teraz, gdy system lecznictwa w Polsce wymusza na chorych wysokie prywatne „dopłaty”, stosowanie B.S.M. znajdzie lepsze zrozumienie wśród osób, które były do tej pory sceptycznie nastawione i nie sprawdzały go na sobie.

Nadszedł czas mówienia o przełomowym odkryciu wszystkim.