Rak, Nowotwór Płuc, Wątroby, Trzustki, Prostaty, Piersi, Szpiku

Dowiedziałem się też więcej szczegółów w sprawie jednego z wyleczonych nowotworów. Kobieta została przyjęta do jednego ze szpitali w Pretorii z diagnozą raka płuc. Miała być operowana. Chyba w celu przygotowania do operacji miała na nią czekać około tygodnia w szpitalu. Nie wiem kto dał jej książkę o metodzie BSM. Wiem tylko, że przez tydzień przed operacją trzymała ręce bardzo intensywnie. Po tygodniu ponownie zrobiono testy i lekarze byli bardzo podenerwowani, bo nowotwór prawie całkowicie zniknął. Podejrzewali nawet, że postawiono złą diagnozę, albo pomylono dokumenty. Kobieta została wypisana ze szpitala bez operowania. W domu nadal stosowała BSM bardzo wytrwale i na kolejnych badaniach stwierdzono kompletny zanik nowotworu.
Serdecznie pozdrawiam
Grzegorz Paszczyk

Wyleczyłam się z nowotworu płuc z przerzutami na wątrobę! Miałam złośliwy nowotwór piersi, usunięto mi pierś i po lewej stronie węzły chłonne, pobierałam chemię. Po dwóch latach badania wykazały, że miałam rozległy nowotwór płuc i spore przerzuty na wątrobę. Pobierałam leki, które nic nie pomagały. Jak przypadkowo zobaczyłam program w telewizji itv o metodzie samoleczenia BSM to zaczełam próbować stosować na sobie, nie pobierając leków, powiedziałam o tym lekarce, która się na to zgodziła. Po dwóch miesiącach zrobiłam badania i okazało się, że nie mam nowotworu na płucach. Zostały tylko resztki na wątrobie. Po dwóch miesiącach zrobiłam następne badanie, które wykazało zniknięcie nowotworu również z wątroby. Po pół roku zrobiłam trzecie badanie, które wykazało to samo co drugie, że jestem już zdrowa. Posiadam już wszystkie badania i mogę to udowodnić. Ręce w pozycji V trzymałam codziennie i czasami w nocy, niemal bez przerwy.
Grażyna Cymerman z Łodzi

Pół roku temu mój mąż został wypisany ze szpitala, ponieważ lekarze stwierdzili że nie można wyleczy go z nowotworu płuc. Nowotwór był tak rozległy, że zajmował całe jedno płuco i częś drugiego. O metodzie B.S.M. dowiedziałam się od znajomych w Polsce, którzy przeczytali artykuł w prasie. Przez pół roku mąż trzymał ręce stale w pozycji V, chociaż przestał się krztusić i zaczął normalnie oddychać, to stracił apetyt i schudł. Badania krwi wykazły że ma zbyt dużo wapna. Gdy wzięto go do szpitala na odwapnienie, to okazało się, że nie ma nowotworu. Natomiast zbyt duży nadmiar wapnia we krwi był spowodowany tym, że zamiast odkładać się na płucach, wapno przechodziło do krwi. Radość nasza nie ma końca.
Grażyna z Amsterdamu

Witam, jestem tu nowa.
Historię choroby mojego męża z pełną dokumentacją umieściłam na forum dum spiro spero. Nowotwory przewodu pokarmowego: rak trzustki-można pomóc. Raka trzustki nazywa sie “zmorą onkologii”. I nie ma w tym żadnej przesady. Ale nie oznacza to wcale, że nie mamy żadnych szans w walce z rakiem. Przypadek mojego męża jest tego przykładem. Nieoperacyjny guz głowy trzustki /nacieki na naczynia/. Taką diagnozę usłyszeliśmy po operacji. Do pół roku przeżycia. Chirurg pobrał wycinek, wyciął pęcherzyk żółciowy, wykonał zespolenie omijające i neurolizę splotu trzewnego. Było to 1 września 2010 r. Pierwsza po operacji TK /22.10.10/ wykazała niemal dwukrotne powiększenie guza oraz pojawiły się liczne przerzuty do wątroby i śledziony. Rozpoczęła się chemioterapia paliatywna. Dzisiaj, /a trwa to już 8 m-cy/ mój mąż cieszy się z całkowitej remisji choroby. Przeszedł 3 programy chemii. Od samego początku leczenia onkologicznego stosowaliśmy leczenie uzupełniające onkoterapię, wspomagające organizm chorego, pod okiem lekarza, który zajmuje się medycyną integracyjną. Nigdy nie szukałam “cudownych leków” na raka, bo takich nie ma. Wybrałam dla mojego męża najlepszych specjalistów, onkologów, dietetyków, bioenergoterapeutę, lekarza łączącego medycynę akademicką z naturalną. W pierwszej fazie choroby Mąż stosował metodę BSM. Guz trzustki zniknął po 2 miesiącach po zastosowaniu leczenia onkologicznego i naturalnego. Wiem, że to jest niebywały sukces. Jeszcze w tym miesiącu powstanie fundacja /instytucja pożytku publicznego/, której głównym celem będzie propagowanie medycyny komplementarnej. Oboje z mężem jesteśmy honorowymi członkami jako, że takiemu leczeniu zawierzyliśmy i odnieśliśmy sukces.
Pozdrawiam, namawiam do przeczytania mojego wątku na wwym. forum.
Grażka 1 z forum prosalute.info
Oczywiście ten wpis został usunięty z forum onkologicznego dum spiro spero, a Grażce nie udało sie założyc fundacji, pewnie ze strachu lekarzy przed linczem środowiska. Nie ma powodu aby uaważać raka trzustki za nieuleczalny, przynajmniej nie jest tak przy stosowaniu B.S.M.. Natomiast w niektórych stanach nowtworowych powinno się bliżej korzystać z porad lekarskich o czym piszę w swojej ksiażce pt: ” Samoleczenie Metodą B.S.M”- szczegłowo w nowych wydaniach.
Piotr Lewandowski

Wyniki moich badań – PSA -8,9 , w badaniu USG – widoczny był duży guz prostaty , urolog biorąc wszystkie moje wyniki i wynik badania manualnego , stwierdził , że mam raka prostaty . Zapisał mnie na biopsję , aby zbadać , czy rak jest złośliwy . Był koniec listopada 2008 r , a na biopsję byłem zapisany na koniec stycznia 2009 r. – ponieważ zamykano oddział urologi z powodu braku funduszy . Lekarz przepisał mi jakieś tabletki , które do tego czasu miały mi pomóc, jednak nic nie pomogły . Wówczas moja matka przypomniała mi , o niekonwencjonalnej metodzie leczenia tzw. BSM – propagowaną przez pana Piotra Lewandowskiego dokładny opis metody w książce. Kiedyś mój syn mający 6 lat, oparzył sobie pół twarzy wrzątkiem , a ja tą metodą leczyłem go ok. 3 m-cy , po oparzeniu nie pozostał najmniejszy ślad. Wziąłem książkę i centymetr krawiecki do ręki , dokładnie wymierzyłem czubek czuciowy na głowie i leczyłem się najpierw pozycja nr. 5 – Ręce trzymałem równe 30 min, a następnie pozycja nr.1 też 30 min , razem na leczenie poświęcałem 3 godz. ponieważ zabiegi powtarzałem 3 razy dziennie , rano, w południe i wieczorem . Po 2 tyg. strumień moczu się trochę zwiększył , i w nocy chodziłem tylko raz , a nie dziesięć razy . Przed biopsją zrobiłem sobie wynik PSA – spadł z 8,9 do 2,6 . U urologa przed biopsją , pokazałem 2 wyniki , lekarz był zaszokowany – pytał się jakie leki brałem – pewnie jakieś amerykańskie -stwierdził . Powiedziałem , że mam swój sposób leczenia , on nie miał czasu mnie słuchać , postanowił , że biopsji nie będziemy robić , ale za 3 m-ce mam zrobić wyniki na PSA i przyjść na badanie . Po 3 m-cach , PSA spadło do 0,6 i tak się utrzymuje do dzisiaj . Podczas badania urolog stwierdził , że guz zniknął. Dzisiaj nie twierdzę , że prostata jest w 100 % zdrowa , myślę , że jest sprawna w 70% – 80% . Metoda nie na wszystko jest skuteczna , ale 3 lata temu, u mojej mamy pojawił się guz na piersi , była zapisana do onkologa . Do wizyty pozostało 2 tyg , dokładnie wymierzyłem jej czubek czuciowy i kazałem stosować pozycję nr 2 trzy razy dziennie po 30 min . Matka trzymała rękę w tej pozycji i 5-6 razy dziennie , a po 2 tyg. guz zniknął , onkolog guza nie znalazł , powiedział , że wszystko jest w porządku.
Renegat 17.01. 2015 z forum poradnikzdrowie.pl

10.06.2016 r.
Lekarze długo nie mogli postawić diagnozy a Szpiczak się rozwijał. Dopiero jak zaczął mi wysiadać kręgosłup i doszło do tego że nie mogłem z bólu wstać i się poruszać bo pękł to lekarze zbadali krew na szpiczaka i okazało się że to on i że rozkłada mój kręgosłup. To był taki stan że nie przeżyłbym nawet pół roku. A ja już tylko mogłem leżeć na podłodzie wyprostowany. Każdy ruch to ogromny ból a leki przeciwbólowe były i jakby ich nie było. Żona dowiedział się o Metodzie z Pana strony Samoleczenie Metodą BSM na Facebooku. Zakupiła książkę i zaczęła układać swoje ręce na mojej głowie. Proszę sobie wyobrazić że po każdym przyłożeniu mnie mniej bolało. Już po dwóch tygodniach przestałem leżeć na podłodze i zacząłem sam układać dłonie. Jak leżałem to miałem 130 jednostek białek monoklonalnych, które pożerały szpik. Badania po dwóch tygodniach wykazały że mam 80 jednostek. Po miesiącu stosowania zbawiennej Metody Samoleczenia BSM miałem jeszcze 25. Po dwóch miesiącach i miałem już tylko 2 a teraz jestem zdrowszy proszę Pana od wszystkich innych , którzy nic nie wiedzą o Pana książce. Teraz tych białek nie ma wcale a badania na obecność komórek nowotworowych wykazują że mam ich mniej niż przeciętny człowiek. Mam nadzieję że te moje zwierzenie pomoże uratować innych ludzi przed niechybną śmiercią. Od wykrycia szpiczaka upływa góra 5 lat życia do śmierci przy naszej tzw. Super medycynie. W czasie naszej telefonicznej rozmowy powiedział Pan że oni doskonale o Samoleczeniu metodą B.S.M. wiedzą ale mimo tego chorym nie chcą mówić – wyścig szczurów polegający na walce o pieniądze. Czy tak ma wyglądać nasz świat? Ja nie podaję wszystkich swoich danych ale jeśli chciałby to zrobić dziennikarz lub zainteresowana byłaby osoba o ugruntowanej poz. w medycynie to chętnie udostępnię więcej łącznie z badaniami.
Paweł z Bydgoszczy