Borelioza

U mojej siostry wykryto boreliozę zbyt późno dopiero po dwóch latach . Siostra nie mówiła lekarzom że ukąsił ją kleszcz w nogę a oni nie mogli zdiagnozować choroby. Noga ropiała i było coraz gorzej. Dopiero jak odwiozłam siostrę do szpitala to ja powiedziałam że to chyba od kleszcza no to zrobili badania na boreliozę i zaczęli ją leczyć ale dalej nie przynosiło to efektów. Na brzuchu u siostry pojawiły się rany z których zaczęła wyciekać ropa. Lekarze powiedzieli też że choroba zaatakowała nerki. Dawali siostrze silne leki przeciwbólowe. Ale siostra płakała z bólu. A ja dowiedziałam się od sąsiadki że widziała w Internecie stronę na której jest pokazana Pani, która wyleczyła się z sarkoidozy i osteoporozy oraz że przestała chodzić o kulach. Wyleczyła się wg. Pana książki, którą zakupiłam. Po przeczytaniu zabrałam siostrę ze szpitala do domu i zaczęłam trzymać jej ręce na głowie ale nie swoje ręce tylko jej. Dlatego że się bałam aby choroba na mnie nie przeszła. Zakładałam rękawiczki i układałam jej ręce tylko je podtrzymując. Od razu była reakcja taka że przechodził jej ból całego ciała.
Po dziesięciu minutach już się uśmiechała i rozmawiałyśmy ze sobą. Z czasem zanikły wycieki ropy z brzucha. Już po dwóch tygodniach siostra zaczęła się normalnie poruszać bo wcześniej była tak osłabiona że chciała tylko leżeć. Teraz siostra jest w pełni sprawna. Prowadzi duży dom, który żeby obrobić to trzeba mieć dużo siły. Siostra nazywa się Teresa Kucińska i mieszka w Wielbarku koło Szczytna.
Irena Woźnica